sobota

XV i XVI

dzisiaj weszłam na wagę i... kolejne 2kg w dół! czyli 16 dni i -5kg. w sumie liczyłam na jeszcze 2kg mniej, ale przyznam, że sobie trochę odpuściłam ostatnio, także i tak mam pozytywne odczucia :)

dzień piętnasty:
na śniadanie omlet. szczerze mówiąc, po ostatniej, nieudanej próbie, miałam niezłe obawy. ale od razu zmieniłam proporcje z jadłospisu.

2 jajka
1/2 szklanki mleka
4 łyżki otrębów pszennych
1 łyżeczka oliwy
sól
pieprz

tutaj ważna wskazówka: jeżeli macie rano trochę więcej czasu, namoczcie na ok. pół godziny otręby w mleku! staną one się miękkie i klejące, dzięki temu zlepią odpowiednio omlet. można też zostawić otręby w mleku na noc w lodówce.


w miseczce rozbełtujemy jajka, wlewamy rozmiękczone otręby, oliwę (dzięki temu nie przyklei się do patelni), doprawiamy i intensywnie roztrzepujemy, żeby masa nabrała bąbelków, a omlet był puszysty. :) wlewamy masę na rozgrzaną patelnię.

 

gdy omlet się scali, przewracamy na drugą stronę (warto użyć bardzo dużej szpatułki lub pomóc sobie dwoma). następnie przekładamy na talerz. można nałożyć na górę łyżkę jogurtu naturalnego :)


II śniadanie - dwie marchewki :) podwieczorek - kawa z kardamonem.

obiad - zupa jarzynowa. kupiłam w tesco mieszankę warzyw do zupy brokułowej. w jadłospisie były również brokuły, więc stwierdziłam, że ta mieszanka nada się idealnie. 


ogromną zaletą tej mieszanki jest to, że w składzie znajduje się 100% warzyw. dlatego też ją kupiłam, poza tym kosztowała tylko 6zł, więc wzięłam na próbę.



do garnka wlałam ponad litr wody i wrzuciłam mrożonkę. dołożyłam dwie kostki bulionowe - jedną rosołową z liściem laurowym i zielem angielskim, drugą grzybową. dodałam także 1/4 puszki groszku, który został mi po robieniu placuszków gryczanych :)


gotować ok. 20min, do miękkości warzyw. na początku zupka jest dość wodnista, ale po ugotowaniu się warzyw, trochę się zagęszcza. ja jednak wolę bardziej białe zupy, więc już po zdjęciu z ognia dodałam łyżkę jogurtu naturalnego.


zupa wyszła naprawdę wspaniale!! jak ze świeżych warzyw, kawałki są miękkie i aromatyczne. powstały 4 porcje. mojemu chłopakowi tak zasmakowała, że wziął sobie nawet dokładkę :) także jedna porcja poszła do lodówki, do zjedzenia następnego dnia :)

na kolację pieczone jabłko z otrębami i cynamonem.

dzień szesnasty:
na śniadanie serek wiejski lekki z pomidorami i bazylią.
na II śniadanie banan 
na obiad zupka jarzynowa z wczoraj
na podwieczorek nic :)
na kolację kanapki chrupkie z szynką, sałatą i ogórkiem świeżym.


11 komentarzy:

  1. Wypróbuję twój sposób na omlet. A otręby namoczyć w tej pół szklance co powinna się znaleźć w omlecie tak? Nie dodawac juz wiecej mleka?
    Ja w sumie jestem zadowolona bo nawet jak mi się to nie scali (a jutro znów omlet na śniadanie xD) to wychodzi taka jakby jajecznica na słodko (jak był cynamon raz w przepisie) i też dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i gratuluje efektu :) Mój chwilowy zastój który wprowadził mnie w zły nastrój to chyba sprawka okresu :P Bo nagle straciłam dodatkowy 1kg i juz jest 3,5 :) Spodziewam się też tak jak ty tych 5kg po ok 16 dniach. Dla mnie to i tak super bo nie wierzyłam w obietnice - 12kg w miesiąc :D:D

      Usuń
    2. zgadza się, otręby zalewamy tą pół szklanki mleka, nie dodajemy już więcej :)

      można też zamiast pieprzu i soli dodać łyzeczkę cukru brązowego i cynamonu właśnie :)

      Usuń
    3. oj to faktycznie, mi podczas okresu czasami nawet 3kg przybędzie :/ i jestem wzdęta jak balonik :D

      Usuń
    4. jajecznica na słodko? jakim cudem? jakie masz otręby? może ja kupiłam jakieś złe... Mi ten nieudany omlet w ogóle nie smakował... To było raczej jak trociny bez smaku :D

      Usuń
  2. widzę, że nie tylko u mnie problemy z omletem :D ja się już totalnie poddałam i jak jak jeszcze skorzystam to też zmienię recepturę. Nie mogę się nadziwić jak dziewczyna z innego bloga (wrzuciłam u siebie linka do tego wpisu) dała radę zrobić to sposobem, który mamy podany w tej diecie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że tak Cię męczę pytaniami, ale mam pewien problem. Dietę zaczynam od poniedziałku, i nie mam świeżej mięty. Byłam dzisiaj w markecie i nie było, najśmieszniejsze jest to, że jak byłam 1,5 tygodnia temu w Makro to był mięta, tydzień później już jej nie było, to tak jakby wszyscy w Krakowie na hura zaczęli się odchudzać z ta dietą i wykupili. Czy w związku z brakiem mięty, mogę napoje do śniadania, obiadu czy kolacji jakoś zamienić, np. z cytryną bądź limonką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ja też przez jakiś czas nie miałam mięty i robiłam sobie wodę z cytryną albo piłam herbatę miętową. Myślę, że nie zmieni to skuteczności diety :) zioła w doniczce dostaniesz też w Lidlu i Tesco :)

      Usuń
  5. hej i jak tam dieta? zaglądam tu i zaglądam i już nie mogę się doczekać kolejnej relacji :) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziel się z nami przepisami,głównie ich przygotowywaniem,bo nie wszystko dobrze wychodzi i brakuje dokładniejszych przepisów,pozdrawiam i proszę o wsparcie.

    OdpowiedzUsuń