piątek

return time

kochane!
wracam po raz kolejny ale już ostatni, bo zostaję tu na dobre! takie moje wiosenno-letnie postanowienie, które mam zamiar intensywnie przestrzegać!

od kilku dni jestem na diecie - zmodyfikowaną "po swojemu" 3d chili. czyli to co pamiętam z jadłospisów przyrządzam "na oko". generalnie trzymam się zasady >mniej żreć< i >słodyczy nie żreć<, zobaczymy co mi z tego wyniknie.
póki co czuję się świetnie, pogoda również wpływa na mnie sprzyjająco. przy takich temperaturach i po długiej zimie człowiek aż lgnie do siedzenie na świeżym powietrzu.
niestety minusem takiej pogody jest to, że ciągnie do grillowania :) a jak tu się oprzeć kusząco pachnącym kiełbaskom,chrupiącemu pieczywku i zimnym piwkom... mmm - trzeba znaleźć kilka zamienników :)
jako, że mamy już prawie weekend to przedstawię wam kilka moich sprawdzonych i przede wszystkim dietetycznych propozycji na pyszności z grilla :)

1. mięsko czyli pożywny biały drób (indyk, kurczak). jeżeli chodzi o mnie to jestem raczej z tych tylko-piersio-lubnych, więc rzadko kiedy pokuszę się o inne części niż piersi. zawsze obtoczę je w intensywnej mieszance przypraw - zioła, papryki, pieprz, odrobina soli. jeżeli gotowe mieszanki grillowe to tylko te naturalne (czytajcie skład). lubię wypieczone mięso więc grilluję je od razu z rusztu.
2. rybki białe (dorsz, sandacz), sól+pieprz+sok z cytryny+koperek i niebo w gębie! że też grillowanie jest tak proste! zawijam ryby w folię aluminiową, żeby cały aromat został w środku. po otworzeniu kieszonki bucha pachnąca para a ryba jest cudownie miękka... jeszcze kilka kropel soku z cytryny i posiłek gotowy.
3. warzywka w każdej postaci! brokuły z folii, pomidorki koktajlowe podgrzane na tacce, kukurydza, szaszłyki paprykowo-cebulowo-pieczarkowe, bakłażany z rusztu itd. itp. można wymieniać i wymieniać. wszystko intensywnie doprawione ziołami... aromat unosi się nawet w domu...
4. do picia zimna lemoniada własnej roboty albo... dietetyczne piwo! tak! ale małe i niech się skończy na jednym! :)



i co, można obejść się bez tłustej kiełbachy niewiadomego pochodzenia? można? MOŻNA!

enjoy your meals :)